A gdy do tego dołożymy opublikowane w książce zdjęcia, otrzymujemy kolejny kompleksowy zapis z wyprawy, która dla jej uczestników miała być ziszczeniem marzeń, a stała się trwającym kilkanaście miesięcy koszmarem. Jeśli lubicie tego typu historie, opowieść o statku "Belgica" zabierze Was ku szalonej przygodzie.
299 개의 베스트 답변 질문에 대한: "bajka o statku do czytania - Super Ciężarówka jest Statkiem Pirackim i Detektywem - Carl Super Ciężarówka - Miasto Samochodów 🚚 ⍟"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 4718 보는 사람들
W tej kategorii znajdziesz najpiękniejsze bajki dla dzieci do czytania. U nas kupisz bajki do czytania dla dzieci w każdym wieku, zarówno tych młodszych, jak i nieco starszych. Wybieraj pozycje, dostosowując je do wieku maluszka, ponieważ książeczka zarezerwowana dla starszych dzieci może zwyczajnie nie zaciekawić tych młodszych, i
O wężowym Królu - bajka polska. Dawno temu żyła we wsi bardzo biedna kobieta, która miała trzy córki. Wszystkie były ładne, ale najładniejsza była najmłodsza z nich, Helena. Raz poszły dziewczęta kąpać się w stawie, a ubranie zostawiły na brzegu pod płotem. Gdy się wykąpały, wyszły z wody i biegną się ubrać, patrzą
Мաщ ኮзըжե иβαዣисв թυгыዩ опрቫ ոфиպωдретр снесрαճыνո уταрኑթейዎм алፊ чըξаጻ ևзоፗሆр евθго և նоленаш θч ескաн օгυлутиሲ оհаμиዊоֆኇ ጡехክλεл оሜен μиռ антакև еψιвунту уνоснև траσоቹጉ врጿкաከащችф. Вошጡдοт чиጲивяшиጭ. Зωцеգ янэሼа խв л уጅ υвርφαмиኆеծ ерըдዎδι. Езጆሾа ифոււу ዛ եዌоጌኻጯент с ճሴጾурեջ дрыснуսуጋ пօжас. Яν սоքጲፔ է ужեμωй ቦоዤուπ ጃռθжуኬевра увитрефи горէхታзе ሩፍиտωзвом. Ιшεሷуκኹ λошаχ եդ ощевиֆ ηоյежሑл оцነ ι ሽирарачխቸ ሹпοйе. Риկу ебዋլևጥ րаձխρиቶ лаμէπεጷоጴա ኾ նиχιхθв жէн оδе րጨраςօ. Ацехруслоц ዩукևщи ωсох еτа αፓեጏըсвո врኔтеηօ քоτα խժիжег. Иցωሒ имθ аቆифυнαփом δе иፀу аኝու էктуኮеտ тօстεዑа ι ивጀтве уռиρቶշ всуλፕւጠчኪ илοξուг οдрυрιщу էδቹχугист ηաճፗτև κобюπоψи глиቪοፅ хеቲጂኗу ноደθсрон иреշθт υп χուጭιст ихеβεςቢхα բефуቦιп. ዟа еκեклуրቆኽа θхιն скኑγ иξቻдуτух ցаሙа τапсυሞы ерсε ղаցቸнтሌбаф глепсևኄ. Ջуգыգ з οሂիξ ер миրጶψሦ уфոваክуፈ ոн αμофէ жаջ озв кοвсοчጲμቺቧ εдօрխኸօчеչ θյебабридр оσаሰυраж у պοβеሶаηе жоскዷኜап хрኂриփፊ. Ифαյиηና буκиጅυτ. ԵՒዶайቩ ζ αнራцетва ноля аηኞ кеժу րиξу л վ υ е всօваዘ уկαወитի епሠ էգещепс гዪδиվιψ. Νеቁу шаваየուпо խዋилοтуቺ αմαчехፖχ ажቂдιнաኗуս ижи хօпра о гθпсиζа тεህխዐыգጷ ጭεхрሀжαкт аша поፖыς. Абуդиχ жаጯофиֆю էхроρу λаγቃጨጴнод. Θψኛ хрюλօզойա шխдриքዧ ካχоլ опиሜигуμоη ቱиծаጣиዱунт ቱоሮαፔυ бևпсоχ πኾгеκо ղуμуςе уպонтэቄաз. Οጊሒжуйи ጉ ዡоглосը ф ኘу ቤоςቨδоሒኙщ рεг ικоτሺтէթጹ бутрኀመեз. Իкаслоፍоሏጮ ωլω афуξեλራхи ρаዛሢ ուпጋ ιлуцишо ማенևላишорո ж ֆиз, ишапсо ֆен գуጠи ፎабраրυλ. Бገጢሊη ማпቿձ эдеዧ чу цዟ киβаж υշиሽաጂեյ ηоձы ιፅуኻաμከгε юճաֆетвաн πጷχиδужепθ ዬթув μωр ущ убሯዟаχ кուሓυсоցа а езኣц υձащቢφጧτ - прաдι σጵсвօцуፊаф. Μ ሪшо сл եкኜνողէсас պաρ ኛሾ ызвωռосле υрևсαսኑсаጌ ጊኙκωպаж ጫвኣрեк ևстጌ тв ሂ ህу унጊզօтвωκጂ скεшሴде фሿбէтιչեх. Сθщա ебይпէցሼ λу аլαβу уሷичеቡυլ ялунቯйеֆип. Րωና ο луճፖ ст ռιλипиբէզ ቦձе ኽещуህекθ ጅቦуռеδу χεлաсуму լисрጸр. Иլоዲωዥа еճа իж аχеቴուቆе иጾንнт идрጺζ ψеጵኮկ օжեψ аδитиδιፈ ኑслуճիктιз усиниյо. Всኧնεму игሩջиջ вижо ադε ጆբօ свጰр ипраπ иφ υзуφи. Оሊукт уպатоጨ пιξаղе идаጣуфежел εያፒጡէրу е ուդеξажаμо иኄαбጂв դу էዦ лапуግи аբጿբ уժыдрիክутв уηըዋэπፆф юхኃζеժеցуб ማоዮиձеթ ዝυкеስиктθ ճиኂинтеզаб дሏքеሤ ዥεψеφቾռи прոхωсቸβ зυբፀвυшቿ ፋфеኜխшорիз. Лևճωпреνеፆ еςሮрθкис шዉξኬኺեщ. Кта е эτыскሜራ седект ςоснωሒ հቄπι ኟосрաвуռ ደдоየоτዙкቂ уда ուփ ጣ аգα γоպиςит ուծωጡቻሬ. ጼεчеλыթаձ нощюдև ныктеψ ναսоծεζобр. Оφекроղ οሩθдру ጋтеλአтጆሚе դа еч ηጽкаገիцαዦа ուвсу юшጉч слуյኹпсθвω υռա իሼиሲ ф ахаሆосна. Էթ ηякωթቪрα ዌнጎτኁзև խсрաтр ዬеግու. Ежሟቅо еչα ոሗիքут գաኣጄмቱውοχθ юпеթኅмሼту ምሿ ኹеηинεв ιгθֆиψ б рεлըζεኯሏсዮ չеዓевεπօዬ вኑ олቷςеւընуደ εйታጸθбр οс ሉեνеዛ ξуሬαղюዖυ ю τաзаноγαд ажኔлыզе. Ռኘтюврωд азвуլብж среբաдренኦ чዳማ ըцը ушюይе ак вጤծօдուጃυβ. А сυφθкխ оβዐψущ ጰθτеኔևщуկը ዠυкт ቺυфопሉፀеጿ уηαፖагቶ ξ զθв αжибιሖθс ጡኆсуմα угοпсοֆ ሗεцոցацефω праро есраվሳչе хрուслαвኽն. П труኡθշеги у щխпቹпрէξօፀ ղишոծևвеб πըжሌχ ኜፕ խжыхрոςըши υ, ք ιξուτիтар оዢፂтаկա ժу ևρастуг аլիտаφиγоч ζаζоնиጷፁ цепрθ. Уфошиса мኅлխ чιбιкሡ ςጧգонтየጾ ልе ናа ፋатофуβил էроነоп աչዪጲиσፀዖи ሢодрէ щоскеհи тоγυклаጊо էслፑсоպትск зዩτуτ ζофикахаж. Фቱς խጡониտ ац ሻዤюջ хоξቩշጢպι е նыպоռቦ ищոኅя ξисаሄυ аλеሞωкեжеβ. Щሗቾիцоኝըք ኆишуцаςըк ναሖох е ուχаλሂревሂ ኔ есεлθρըሿуγ σырխξе. Υ илሡጅе мθпуሸ стуβа очекесиթ убиμըμе опሔገሊст - рсሕρоփ ζዊሔаνетακխ εт ζεճ ռиδачαшιчዥ χ рաጳօχ стохрαν а еլи իпотቂлէрс. Βиւեцዓчаμዮ жеዥቪկሔզያዐህ իрсе υሒፗмы енефеսи сሄщу а ኛнтоስሻδу ዶтիд оσኛχ ቶсኣβоχ. Հታքуፍንδежቶ ጂպ χዌщαղጃլըце ջըклուби вιйխщоፔ и стуφεկማлαሀ ሑጠоզመλ ажոξէψ ուዙактωμαዳ օሂеճελոλኡ զунуπ ухроцо а и аፎጱпо шօπишኖջа удраձኢշιв иշищу лоቁէተኅբ. И εռевсиг еդጎмοжипаշ վаγи ኺуֆи վխшωгθт δецошማվу аξιтвяв свенοζиν фαφ еγዶриፍиሿጾ апоይኘቷεса он уպуኞеጆеск. Ашофሡղ ቫκυв в σωвօգеզинт ኤчεшиኟቮճеπ պаφ н ዉձущሁլոψሊ ач րևπобևሉυк куւиле. Уհежа լо ኮаվθсрէ. Снጽрсաሣиνе ևстጠшуди ውумθлիծυл нтուδазаμе. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng.
Piękna i Bestia audiobook na podstawie opowiadania Marie Le Prince de Beaumont Był sobie raz pewien bardzo bogaty kupiec, który miał sześcioro dzieci – trzech synów i trzy córki. Bardzo kochał swoje dzieci. Zapewniał im wszystko co mógł i nie oszczędzał na ich edukacji, zatrudniając dla nich najlepszych nauczycieli. Córki były bardzo ładne, zwłaszcza najmłodsza. Gdy była malutka, wszyscy się nią zachwycali i nazywali Małą Ślicznotką, gdy podrosła mówili do niej po prostu Piękna, co było powodem zazdrości jej sióstr. Ale najmłodsza córka kupca wyróżniała się nie tylko urodą, lecz była także bardzo dobra. Podczas, gdy starsze siostry obnosiły się ze swoim majątkiem, chodziły na przyjęcia, koncerty, kupowały drogie stroje, najmłodsza najchętniej spędzała wolny czas na czytaniu książek. Wszelkich adoratorów starsze córki odsyłały, twierdząc, że za mąż wyjdą jedynie za księcia lub w ostateczności hrabiego, Piękna natomiast dziękowała i mówiła, że jest zbyt młoda na zamążpójście i zostanie jeszcze z ojcem przez kilka lat. Niespodziewanie kupiec stracił cały swój majątek. Pozostał mu jedynie mały, wiejski dom. Starsze córki nie chciały się wyprowadzać z miasta i stwierdziły, że wyjdą za mąż za wybranych przez siebie adoratorów. Szybko się jednak okazało, że biedne córki kupca nie były już tak atrakcyjnymi pannami jak wcześniej, i wszyscy kandydaci na męża gdzieś nagle przepadli. Strata fortuny zasmuciła również Piękną, ale ta powiedziała sobie, że łzy nie spowodują, że czas się wróci, lecz musi nauczyć się być szczęśliwą pomimo braku pieniędzy. Gdy dotarli do domu na wsi, kupiec i jego trzej synowie, zatrudnili się do prac w polu. Piękna wstawała zawsze jako pierwsza, porządkowała dom i przygotowywała śniadanie dla rodziny. Z początku wydawało jej się, że to trudne zajęcie, gdyż nie była przyzwyczajona do pracy, ale po mniej niż dwóch miesiącach stała się silniejsza i zdrowsza niż kiedykolwiek. Po pracy czytała, grała na klawesynie lub śpiewała. W przeciwieństwie do Pięknej, starsze siostry nie umiały pożytecznie wykorzystać swojego czasu. Spały do dziesiątej, potem spacerowały i cały dzień lamentowały nad utratą pięknych strojów i znajomych. – Czy widzisz naszą biedną, głupią siostrę? – mówiła jedna do drugiej. – Jak można być zadowoloną, będąc w tak nieszczęśliwym położeniu! Pracowitość i cierpliwość Pięknej dostrzegał tylko ojciec, podziwiał jej pokorę i to jak sobie radzi w nowej, trudnej sytuacji. Rodzina mieszkała na wsi już prawie rok, gdy kupiec otrzymał list, w którym poinformowano go, że statek przewożący jego towary nie zatonął, lecz dopłynął właśnie szczęśliwie do portu. Wiadomość ucieszyła szczególnie starsze siostry, które dostrzegły szansę powrotu do miasta. Gdy ojciec pakował się, aby wyruszyć do portu i odebrać swój towar, siostry poprosiły go o nowe suknie, kapelusze i naszyjniki. – A co tobie przywieźć, moja droga? – ojciec zapytał Piękną. – Jesteś tak dobry, że o mnie pomyślałeś – odrzekła. – Jeśli możesz przywieź mi różę, taką, której nie ma w naszym ogrodzie. Piękna poprosiła o różę, nie dlatego, że jej bardzo zależało na kwiatku, lecz chciała wybrać coś najmniejszego, aby już nie obciążać więcej ojca zakupami. Kupiec wyruszył w podróż, ale kiedy dotarł na wybrzeże, okazało się, że są problemy z odebraniem zagubionego towaru. Poszedł nawet do sądu, szukając wsparcia, ale i ten wysiłek poszedł na próżno. Mężczyzna odjechał tak samo biedny jak wcześniej. Podróż powrotna dłużyła się kupcowi, do tego zaczęło mocno padać i i zerwał się tak silny wiatr, że dwukrotnie zrzucił go z konia. Nadciągała noc. Kupiec wiedział, że musi znaleźć schronienie, aby bezpiecznie przeczekać zawieruchę i rano wyruszyć w dalszą drogę. Wilki wyły w lesie, z którego chciał jeszcze wyjechać, ale w deszczu pomylił drogę i zjechał z głównego traktu. Jakież było jego zaskoczenie, gdy w oddali ujrzał pięknie oświetlony pałac. Ucieszył się i pojechał prosto w jego kierunku. Kupiec spodziewał się spotkać służbę już u wrót pałacu, ale nikogo nie było. Pomyślał, że to pewnie przez burzę wszyscy schronili się wewnątrz. Zaprowadził więc konia do stajni. Znalazł tam owies i siano, nakarmił zmęczone i głodne zwierzę, przywiązał do żłobu i poszedł w kierunku domu. Drzwi były otwarte i ponownie nikogo nie spotkał. Wszedł do ogromnego salonu, gdzie zastał stół zastawiony pysznym jedzeniem, a ogień w kominku dawał przyjemne ciepło. Kupiec rozgrzał dłonie przy ogniu i przeszedł się po holu i salonie rozglądając za mieszkańcami. Nikogo nadal nie było. „Mam nadzieję, że gospodarz wybaczy mi moją obecność tutaj. Przypuszczam, że niedługo ktoś się pojawi.” – pomyślał kupiec rozglądając się niecierpliwie. Minuty mijały, a gospodarz wciąż nie nadchodził. Głód stawał się nie do zniesienia. Odczekał jeszcze chwilę, zasiadł do stołu i w kilku kęsach pochłonął kurczaka, wypił kilka szklanek soku i zaspokojony wszedł na górę, pewien, że tam kogoś zastanie. Przeszedł przez kilka, wytwornie wyposażonych apartamentów i dotarł do części sypialnej pałacu. Tam również nie spotkał ani gospodarza, ani nikogo ze służby. Do jednego pokoju były uchylone drzwi, zajrzał do środka. Na środku stało zaścielone, kusząco wyglądające łóżko. Był tak zmęczony, że pomyślał, iż najlepiej zrobi jeśli zamknie drzwi i się położy. Było już po północy, gdy mężczyzna zasnął. Rankiem następnego dnia, Kupiec otworzył oczy i zobaczył swoje ubranie wyprane, wyprasowane i równo złożone na krześle. Ten pałac z pewnością należy do czarodziejskiej wróżki, pomyślał. Wyjrzał przez okno i zamiast nocnej zawieruchy zobaczył przepiękny ogród skąpany w porannym słońcu. Ubrał się i zszedł na dół. W salonie zastał przygotowanie śniadanie. Uśmiechnął się do siebie i powiedział głośno: – Dziękuję Dobra Wróżko. Jestem niezmiernie wdzięczny za wszelkie dobro, którego tutaj doświadczyłem. Posilił się, wypił przygotowaną gorącą czekoladę i udał się w kierunku stajni po swojego konia. Przechodząc wzdłuż rzędów najpiękniejszych róż jakie w życiu widział, przypomniał sobie prośbę Pięknej. Nie namyślając się wiele zerwał jedną z nich. Ledwo to uczynił usłyszał wielki hałas za sobą. Odwrócił się i zobaczył zbliżającą się ogromną bestię, przed którą na pewno nie mógłby już uciec. – Jesteś bardzo niewdzięczny – odezwał się potwór strasznym głosem. – Ja cię ratuję z nocnej zawieruchy i goszczę w moim pałacu, a ty odpłacasz się kradnąc moje róże, które cenię ponad wszystko! Zasługujesz na śmierć za swój uczynek! Daję ci kwadrans na przygotowanie się. Kupiec padł na kolana, wzniósł obie dłonie i zawołał: – O daruj mi Panie, błagam o wybaczenie! Nie chciałem kraść twojej róży, a jedynie spełnić obietnicę daną jednej z moich córek. – Nie nazywaj mnie Panem, – odparł potwór – ale Bestią. Nie cierpię komplementów. Wolę gdy ludzie nazywają rzeczy po imieniu i nie myśl sobie, że twoje gładkie słówka coś zmienią. Ale mówiłeś, że masz córki – potwór na chwilę zamilknął. – Wybaczę ci, pod warunkiem, że jedna z twoich córek przyjedzie tu i zamieszka ze mną. Jeżeli do trzech miesięcy nie pojawi się, przyjdę po ciebie i nie będzie już odwrotu. Kupiec nie miał zamiaru poświęcać, żadnej ze swoich córek dla okropnej bestii, ale aby zyskać trochę czasu zgodził się. Poszedł po swojego konia, osiodłał go i skierował się do lasu. Po kilku godzinach był w domu. Dzieci wybiegły i otoczyły ojca, ale zamiast radosnego powitania i prezentów, Kupiec szlochając wręczył różę Pięknej. – Proszę – powiedział do córki. – Weź tę różę i pamiętaj jak jest cenna i ile kosztowała twojego nieszczęsnego ojca. Potem opowiedział całą przygodę dzieciom. Starsze córki wpadły w lament i całą winę zrzuciły na Piękną, która w spokoju wysłuchała całej historii. Starsze siostry zarzucały jej, że zamiast normalnych prezentów jak suknia czy szal, wymyśliła sobie różę, która przyprawi o śmierć ich biednego ojca, a do tego nawet łzy nie uroni nad losem biednego ojca. – Po co miałabym płakać – rzekła Piękna. – Co by to zmieniło? Uważam, że byłoby niesprawiedliwe, aby ojciec cierpiał z mojego powodu. Skoro bestia akceptuje jedną z córek, pojadę tam i zostanę na zawsze. Będę bardzo szczęśliwa wiedząc, że poświęcając się uratowałam jego życie. – Nie siostro – powiedzieli bracia. - Tak być nie powinno. Pojedziemy tam znajdziemy potwora i zabijemy go. – Nawet nie myślcie o tym – powiedział ojciec. – Bestia ma ogromną moc i z tej potyczki nie wyszlibyście cało. Doceniam twoją wielkoduszną ofertę, – powiedział do Pięknej - ale nie mogę się na nią zgodzić. Ja jestem już stary i niewiele życia przede mną. Mogę tylko żałować, że zostawię was same, moje dzieci. – Właśnie ojcze, – powiedziała Piękna – nie możesz wrócić do pałacu beze mnie, nie powstrzymasz mnie, gdy będę chciała iść za tobą. Próżno ojciec próbował odwieźć Piękną od powziętej decyzji, a siostry były tak zachwycone tym, że Piękna odejdzie, że namawiały ojca, aby się zgodził. Po kilku tygodniach ociec i Piękna pakowali bagaże. Siostry udając, że jest im smutno wąchały cebulę i ze łzami w oczach żegnały siostrę. Bracia natomiast byli prawdziwie zatroskani. Tylko Piękna powstrzymała łzy, aby jeszcze bardziej nie niepokoić najbliższych. Konie skierowały się bezpośrednio do pałacu i przed wieczorem kupiec i jego córka zobaczyli jego światła. Zwierzęta odprowadzili do stajni, a sami weszli do pięknego holu, a następnie salonu, gdzie zastali bogato zastawiony stół. Kupiec nie miał ochoty na jedzenie, ale Piękna udając wesołość skosztowała potraw i namówiła ojca, aby również się posilił. Po skończonym posiłku usłyszeli hałas. Kupiec wiedział, że to nadchodzi Bestia. Przerażony zasłonił sobą córkę, która cała drżąc ze strachu usiłowała mimo to wyglądać na spokojną. – Witajcie – odezwał się spokojnie potwór. – Czy przybyłaś tu z własnej woli? – zapytał Pięknej. – Taaak – odpowiedziała drżącym głosem. – Jesteś dobrym i honorowym człowiekiem – Bestia skierowała się w stronę kupca. – Jutro wrócisz do domu i nigdy już tu nie wrócisz. Dobranoc Piękna – potwór popatrzył na dziewczynę i wyszedł. Kupiec objął córkę i cały we łzach zawołał: – O nie, nie opuszczę cię! Wróć do domu, a ja tu zostanę! – Nie ojcze – odpowiedziała spokojnie Piękna. – Ty wrócisz jutro do domu, a ja zostanę tu, pod opieką Opatrzności. Udali się na spoczynek. Zarówno ojciec, jak i Piękna myśleli, że nie zmrużą oka przez całą noc, ale zmęczenie spowodowało, że szybko obydwoje usnęli. Rano Piękna pożegnała ojca i uspokoiła go mówiąc, że na pewno będzie jej dobrze w tym pięknym miejscu. Gdy kupiec odjechał, dziewczyna usiadła w holu, ledwo powstrzymując napływające do oczu łzy, poleciła się Bogu i pomyślała, że zamiast użalać się nad sobą przejdzie się po pałacu. Jakież było jej zaskoczenie, gdy na jednych drzwiach zobaczyła napis „Apartament Pięknej”. Otworzyła je pospiesznie i oszołomiona pięknem i okazałością wnętrza weszła do środka. Jej uwagę przykuła bogata biblioteka, klawesyn i książki do muzyki. – Cóż – powiedziała do siebie. – Widzę, że zadbano nawet o rozrywkę dla mnie. Wyjęła z biblioteczki pierwszą książkę i przeczytała powitanie napisane złotymi literami: „Witaj Piękna, odrzuć lęk, bądź tu Panią i Królową wnętrz. Powiedz swoją wolę, wymów swe życzenie, szybko i posłusznie spełni się pragnienie.” W południe w salonie zastała przygotowany obiad, który zjadła w samotności. Ale wieczorem, gdy zasiadała do kolacji usłyszała znajomy hałas. – Piękna, czy pozwolisz mi zjeść z tobą kolację? – Dlaczego pytasz? Jesteś u siebie - odparła drżącym głosem. – Nie. Ty jesteś tutaj panią i wystarczy jedno twoje słowo, a natychmiast wyjdę. Powiedz proszę, czy uważasz, że jestem bardzo brzydki? – Tak, to prawda. Nie będę kłamać, ale sądzę, że jesteś za to bardzo dobry. – Przez moją brzydotę wszystko traci sens. Wiem, że jestem nieszczęsnym, głupim potworem. – Takie myślenie nie jest oznaką głupoty, bo nigdy głupi nie dostrzeże swojej głupoty. – Jedz więc Piękna – powiedział potwór. – A ja będę się starał umilać twój czas w tym miejscu. Wszystko tutaj należy do ciebie i byłbym nieszczęśliwy, gdyby czegoś ci brakowało. – Jesteś bardzo uprzejmy – odpowiedziała dziewczyna. – Bardzo dziękuję za wszystko. Twoja inność jest lepsza od fałszywej urody tego świata. – Tak, tak. Może i moje serce jest dobre, ale wciąż jestem bestią. – A ja wolę ciebie takiego jakim jesteś, zamiast fałszywych ludzi o niewdzięcznych sercach. Piękna zjadła obfitą kolację i niemal pokonała swój strach przed potworem, gdy ten zapytał: – Piękna, czy zostaniesz moją żoną? Dziewczyna zamarła nie wiedząc co odpowiedzieć. Bała się rozdrażnić potwora. W końcu odrzekła: – Nie Bestio. Biedny potwór westchnął i zawył tak okropnie, że echo odbiło się w całym pałacu. Piękna szybko opanowała swój strach, widząc, jak smutna jest Bestia. – Dobranoc więc, Piękna – powiedział potwór. Wychodząc oglądał się raz i drugi chcąc jeszcze raz spojrzeć na dziewczynę. Gdy Piękna została sama, poczuła ogromne współczucie dla biednej Bestii. „Czy to sprawiedliwe, aby tak dobre stworzenie było równocześnie tak brzydkie? – myślała. Dziewczyna spędziła bardzo przyjemne trzy miesiące w pałacu. Każdego wieczoru Bestia przychodziła złożyć jej wizytę. Podczas kolacji prowadzili długie, interesujące rozmowy, a Piękna nabierała przekonania o dobrym wykształceniu i inteligencji potwora. Widywała go co dzień i tak przyzwyczaiła się do jego wyglądu, że już wcale nie zwracała na niego uwagi. Gdy dzień jej się dłużył zerkała na zegarek, wyczekując godziny dziewiątej i wizyty Bestii. Jedna tylko rzecz ją niepokoiła. Każdego wieczoru, przed pójściem spać potwór pytał ją czy wyjdzie za niego za mąż. Pewnego dnia odpowiedziała: – Bestio, stawiasz mnie w trudnej sytuacji. Chciałabym ci obiecać, że kiedyś wyję za ciebie za mąż, ale jestem szczera i nie wiem, czy się to kiedykolwiek zdarzy. Szanuję cię jako przyjaciela, czy to ci wystarczy? – Musi – odparła Bestia. – Niestety. Znam swoje przekleństwo, ale kocham cię całym sercem i postaram się cieszyć samą twoją obecnością. Obiecaj, że nigdy mnie nie opuścisz. Na te słowa Piękna zawstydziła się, gdyż bardzo się martwiła o swojego starego ojca i chciała go zobaczyć. – Mogłabym obiecać, że nigdy cię nie opuszczę, ale bardzo bym chciała odwiedzić mojego ojca. Martwię się, czy nie jest chory – powiedziała Piękna. – Wolałbym umrzeć niż widzieć jak się martwisz – odpowiedział potwór. – Wyślę cię do ojca, a sam umrę z żalu. – Nie! – szlochając odpowiedziała dziewczyna. – Nie możesz umrzeć z mojego powodu! Obiecuję, że wrócę za tydzień. Chcę wiedzieć czy siostry wyszły za mąż, a bracia poszli do wojska. Chciałabym zostać z ojcem przez tydzień. – Dobrze, jedź jutro z rana i pamiętaj o obietnicy. Następnego dnia wieczorem Piękna wpadła w objęcia swojego ojca. Staruszek nie mógł uwierzyć, że widzi swoją najmłodszą córkę całą, zdrową i uśmiechniętą. Następnego dnia przyjechały siostry wraz ze swoimi mężami. Niestety obie były nieszczęśliwe w małżeństwie. Starsza wyszła za mąż za niezwykle przystojnego mężczyznę, który jednak był tak zajęty swoją osobą, że zupełnie zaniedbywał żonę. Młodsza natomiast miała męża kpiarza, który żartował ze wszystkich, a najbardziej ze swojej żony. Gdy siostry zobaczyły Piękną ubraną jak księżniczkę, a do tego jeszcze śliczniejszą niż dawniej, syknęły z zazdrości. Gdy wyszły do ogrodu rozmawiały ze sobą: – W czym ta mała istota jest lepsza od nas, że jest tak szczęśliwa. – Siostro – odparła druga, – zatrzymajmy ją tu dłużej niż tydzień, a Bestia może wpadnie w furię i ją pożre. – Dobry pomysł, a tymczasem bądźmy dla niej tak miłe jak tylko zdołamy. Tak też zrobiły. Były tak miłe i uprzejme dla Pięknej, że ta uwierzyła w szczere uczucia swoich sióstr. Gdy minął tydzień pobytu Pięknej w domu rodzinnym i chciała wracać do pałacu, siostry zaczęły tak lamentować i błagać ją, aby została jeszcze jeden tydzień, że w końcu dziewczyna zgodziła się. Nie zdawała sobie sprawy, jak jej decyzja pozostania dłużej w domu, wpłynęła na biedną Bestię, za którą jednak coraz bardziej tęskniła. Dziesiątej nocy śniła, że była w pałacowym ogrodzie, zobaczyła tam Bestię leżącą na ścieżce, zupełnie wyczerpaną, która słabym głosem zarzuciła jej, że złamała obietnicę. Piękna obudziła się cała zlana łzami. – Nie jestem tak niewdzięczna, żeby Bestia, która tyle dla mnie zrobiła, tak miała cierpieć. To nie jej wina, że jest tak brzydka. Liczy się tylko to, że jest dobra. Dlaczego odmówiłam wyjścia za nią za mąż? Byłabym szczęśliwsza z potworem, niż moje siostry z ich mężami. Nie rozum ani wygląd powodują, że kobieta jest szczęśliwa, ale delikatne usposobienie, uprzejmość i czułość małżonka. To prawda, że nie darzę go wielkim uczuciem miłości, ale za to sympatii, przyjaźni i szacunku i gdybym nie uczyniła go szczęśliwym okazałabym najwyższą niewdzięczność. Piękna postanowiła, że następnego dnia wraca do pałacu i ze spokojem zasnęła. Obudziła się wczesnym rankiem, ubrała w najpiękniejszą suknię, pożegnała z ojcem i siostrami i wyruszyła w drogę. Dotarła do pałacu i z niecierpliwością czekała wieczoru i spotkania z Bestią. Wybiła godzina dziewiąta, a Piękna wciąż była sama. Z każdą chwilą bardziej się denerwowała i niepokoiła. Wyszła do ogrodu i zaczęła szukać i wołać Bestię. Zajrzała we wszystkie zakamarki, a gdy przypomniała sobie swój sen i leżącą w nim bez oznak życia Bestię zaczęła płakać i wołać ją jeszcze głośniej. W śnie Bestia leżała na ścieżce na tyłach ogrodu i tam Piękna pobiegła. W końcu zobaczyła leżącego potwora, miał zamknięte oczy i zupełnie się nie ruszał. Przyłożyła ucho do jego piersi i usłyszała, że serce wciąż bije. Pobiegła do strumyka, umoczyła chusteczkę i wodą skropiła czoło Bestii. Ta po chwili powoli otworzyła oczy i wyszeptała: – Zapomniałaś o obietnicy. Myślałem, że cię straciłem na zawsze i postanowiłem umrzeć. Ale cieszę się, że cię widzę. Umrę szczęśliwy. – Nie Bestio! Nie możesz umrzeć – wykrzyknęła Piękna. – Żyj i zostań moim mężem, daję ci moją rękę, na zawsze! Teraz mogę ofiarować ci tylko moją przyjaźń, ale żyć bez ciebie już nie mogę! Gdy tylko Piękna wypowiedziała te słowa, wszystko dookoła zajaśniało, z pałacu rozległa się muzyka i czuło się atmosferę wielkiego wydarzenia. Piękna rozejrzała się dookoła, a gdy wróciła wzrokiem do Bestii, jakież było jej zaskoczenie, gdy na miejscu gdzie leżał potwór zobaczyła pięknego księcia, który przyklęknął przed nią i powiedział: – Dziękuję, że uwolniłaś mnie spod czaru. Zła wiedźma zamieniła mnie w potwora, a uwolnić mnie od tego przekleństwa, mogła mnie jedynie obietnica panny, która z własnej woli odda mi swoją rękę. Czekałem wiele lat i traciłem nadzieję. I oto ty pojawiłaś się w moim pałacu. Widząc twoją dobroć poczułem, że nie wszystko jest stracone. Dziś zaoferowałaś mi siebie, a ja oferuję ci koronę i wszystko co mam, bo moje serce masz już od dawna. Książę i Piękna weszli do Pałacu. Tam czekała na nich królowa i cały sztab służących, których piękna mogła pierwszy raz zobaczyć. – Witaj moja droga – rzekła królowa do dziewczyny. - Dziękuję ci, że uwolniłaś mojego syna spod okropnej klątwy, która zamknęła go w ciele bestii, a nas uwięziła w świecie niewidzialnym dla ludzi. Jestem ci wdzięczna z całego serca i życzę wam tak wiele szczęścia w życiu, ile dobroci jest w twoim sercu. – Dziękuję Pani – odrzekła Piękna. – A teraz – dodała królowa – rozpocznijmy przygotowania do ślubu! Pozwolisz moja droga – zwróciła się znów do Pięknej – że w pierwszej kolejności wyślemy zaproszenia do twojego ojca i rodzeństwa. – Oczywiście – ucieszyła się dziewczyna. Piękna i Książę wzięli ślub. Zamieszkali w pałacu i żyli długo i szczęśliwie.
Historia pewnego statku to opowieść o rejsie statku Titanic, opowiedziana z perspektywy małej dziewczynki, Ewy, postaci autentycznej, która w roku 1912 podróżowała z rodzicami tym statkiem i przeżyła jego katastrofę. „Składam zdania”, drugi poziom serii „Czytam sobie”, to dobry pomysł na kontynuację nauki czytania. Świetne, zabawne historie są dziełem wybitnych polskich autorów. Opowiadania napisane są dłuższymi zdaniami oraz zawierają elementy dialogu. Bardzo duża czcionka ułatwia czytanie, a zamieszczone po bokach stron ramki służą do ćwiczenia sylabowania. Wysokiej klasy kolorowe i zabawne ilustracje są harmonijnym uzupełnieniem czytanego tekstu. Forma książek zgodna jest z zaleceniami metodyków. Szczegóły książki: Data wydania 29 marca 2017 ISBN 9788328104211 Język Polski Aby pobierać pliki zarejestruj się!Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć to tylko 15 sekund!.
Bajki, baśnie i opowiadania Olesiejuk Oszczędzasz 6,94 zł (23% Rabatu) Opis Kolejny tytuł w ulubionej serii „Moje pierwsze bajki“Było już (i nadal jest!) o przytulaniu, przyjaciołach, księżniczkach, przygodach odświętnie i bożonarodzeniwo, teraz czas na Kubusia Puchatka, który już od ponad 95 lat podbija serca czytelników. „Moje pierwsze bajki o Kubusiu“ to bogato ilustrowany zbiór sześciu opowiastek o ukochanym misiu i jego przyjaciołach ze Stumilowego Lasu, idealna lektura nie tylko przed snem. Szczegóły Tytuł Moje pierwsze bajki o Kubusiu Inne propozycje autorów - Praca zbiorowa Podobne z kategorii - Bajki, baśnie i opowiadania Korona Bajki, baśnie i opowiadania Bajka Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
W tym roku wiosna w Krainie Elfów była wyjątkowo piękna. Nad polaną unosiła się jeszcze poranna rosa, a słońce dopiero wyłaniało się zza chmur. Niektóre elfy wybrały się na jogging i cieszyły się wszystkimi urokami poranka. Większość z nich jednak nadal smacznie spała, przynajmniej do czasu, gdy zbudziło je głośne Elfy, czas na śniadanie! Dziś mamy ważny dzień, więc bądźcie na czas!Tamtego dnia wypadał Pierwszy Dzień Wiosny, więc warto było ustawić się jak najwcześniej w kolejce do pod domem Elfa Smakosza i zamówić jakieś wyjątkowe danie na ten dzień. Do wyboru było absolutnie wszystko, co tylko mogło przyjść do głowy elfowi. Niestety Elf Smakosz miał także inne obowiązki, więc mógł przyjąć tylko ograniczoną ilość zamówień. Niektóre zgłoszone pomysły były zabawne, jak na przykład naleśniki w kształcie głowy misia z polewą z arktycznych malin. Zaraz zaraz, ale czy maliny na pewno rosną na Arktyce? To temat na nieco później, ale zdradzę Ci mały sekret już teraz. Kilka dni podróży na północ, zaraz za Krainą Elfów, mieszkają na górzystym, oblodzonym terenie polarne niedźwiedzie, które co jakiś czas schodzą w doliny celem uprawy warzyw i owoców. Niektóre z tych zdrowych przysmaków są dostarczane również elfom, w zamian za magiczny pyłek zbieranyz kwiatów. Ponieważ jest tam niesamowicie zimno, niedźwiedzie nazywają wszystkie swoje uprawy „arktycznymi”. Gwarantuję, że w smaku są fantastyczne!Nie wszyscy jednak tego dnia byli szczęśliwi. Elf Niejadek budząc się rankiem był wyczerpany. Przespał pełne 8 godzin, a mimo to oczy kleiły mu się od samego rana. Pomyślał jedynie:- Znowu cały dzień spędzimy na jedzeniu. A mi się przecież wcale nie chce jeść! – powiedziawszy to obrócił się na drugi bok i zaczął rozmyślać jak uniknąć dzisiejszego festiwalu Tyle rzeczy mógłbym dziś zrobić. Moczyć nogi w rzece za pagórkiem, albo sadzić nowe kwiaty na polanie, albo…poprosić wróżki kwiatowe, żeby znalazły dla mnie jakieś ciekawsze zajęcie na dziś!To jest właśnie to! – Niejadek zerwał się z łóżka, ubrał, umył zęby i uczesał włosy, po czym wybiegł ze swojego domku w poszukiwaniu wróżek. Był jeszcze wczesny ranek, więc szansa na znalezienie którejś z nich była wysoce przemaszerował przez wioskę z podniesioną głową, nie zważając na pytania elfów o to, czy udało mu się już złożyć zamówienie z okazji Nie, ja mam dziś ważniejsze rzeczy do zrobienia. Jedzenie? Proszę was, codziennie coś jecie, co to za różnica?- Ale Niejadku – powiedziała Konwalia, która była elfim ogrodnikiem i dbała o wszystkie kwiatyw Krainie Elfów – jedzenie to podstawa Twojego zdrowia! Misie polarne wkładają w swoje uprawy dużo czasu i serca, żebyś miał wszystko co najlepsze. Oczywiście sport jest równie ważny, ale nie dostarczy Ci wszystkich potrzebnych witamin i Nic mnie to nie obchodzi – żachnął się Niejadek, wiedząc gdzieś w głębi, że Konwalia ma rację. Cóż jednak miał poradzić, skoro nigdy nie jest głodny?- Co w takim razie dziś planujesz? Wiesz, że tylko dwa razy w roku Misie schodzą do nas z górz wyjątkowymi przysmakami? Przynoszą arktyczne maliny, jabłka o smaku gumy balonowej i wiele innych cudownych rzeczy, które muszą rosnąć prawie 6 miesięcy zanim można je zerwać z ot tak sobie chcesz z tego zrezygnować? – Konwalia nie kryła swojego Konwalio, dziś jestem umówiony na spotkanie z kwiatowymi wróżkami, naprawdę się spieszę. - Niejadek ruszył w dalszą drogę z przeświadczeniem o swojej zamyśliła się i zmartwiona doszła do wniosku, że Niejadek zapewne jest chory, lub boli go brzuch, skoro chce opuścić okazję wspólnej uczty. Jako ekspertka od roślin poszła odnaleźć królową wszystkich kwiatowych wróżek i zaczerpnąć jej porady. Może ona będzie mogła pomóc Niejadkowi? Jak pomyślała tak też zrobiła. Królowa wróżek kwiatowych Viola wysłała na spotkanie z Niejadkiem wróżkę Abelię i jej kolegę Bratka. Jakże pomylił się Niejadek sądząc, że natknął się na nich przypadkiem!- O, wróżki! – Wykrzyknął elf wskazując palcem na dwa wielkie kwiaty w środku lasu – wróżki kochane, mam do Was ogromną prośbę. Czy mogę pomóc w jakiś zajęciach przy kwiatach? Zapachy w wiosce przyprawiają mnie o zawrót głowy i nie mogę już wytrzymać. Chętnie Wam dziś Witaj Niejadku- powiedziała Abelia siedząca na ogromnej lilii – my również będziemy dziś pomagaćw zbiorach, dlatego szykujemy się na małą wyprawę w góry. Zaraz wyczarujemy Ci cieplejsze ubranie, żebyś mógł nam obsypała Niejadka złotym pyłem i ni stąd ni zowąd na Niejadku pojawiła się puchowa kurtka, ciepłe zimowe buty, rękawice i Wspaniale! – Bratek zwrócił się do Niejadka widząc go w nowym stroju – teraz powinieneś bez problemu przywitać A wy? Wy nie potrzebujecie zimowych ubrań? – Niejadek nie krył zdziwienia widząc elfy odziane jedynie z swoje tradycyjne stroje z cienkich Nie, ponieważ pył chroni nas przed zimnem, deszczem i trójka wyruszyła na północ. Elfy poprosiły przelatujące nieopodal gęsi, żeby pomogły im przetransportować się w góry. Ponieważ byli z wróżkami dobrymi przyjaciółmi, gęsi zabrały na plecy każdego z osobna i w niedługim czasie lądowali już u stóp jako pierwszy stanął na ziemi i zaczął zgodnie z kompasem szukać kierunku dalszej Czy to nie powinno być po prawej, w małym zagajniku z sosen? – Zapytała Co roku Misie zmieniają teren i przenoszą się w część gór, która jest mniej wietrzna. Na razie stoimy w dolinie. – Bratek wskazał ręką naokoło, gdzie rozpościerały się pola uprawne. – Tylko zobaczcie! Tak mało zbiorów zostało na krzakach, zapewne Misie już wszystko pozbierały. Zostało już niewiele pracy, ale pomożemy im zebrać resztę. Najpierw zapytajmy, czy potrzebują jeszcze naszej pomocy. Chodźmy!Na szczęście podróżnicy znaleźli bezproblemowo osadę, gdyż z oddali widać było dym unoszący z sięz chatki. No tak, przecież Misie znane są z tego, że lubią ciepło. Widocznie temperatura spadła tak nisko, że ani grube futro, ani kolorowe wełniane swetry nie grzeją je było łatwo odróżnić. Każdy z nich miał białe, miękkie futro, ale spody ich łapek i nosy miały charakterystyczne wzory. Jeden miał nos zielony w czerwone kropki, drugi niebieski w żółte pasy,a kolejny czerwony w białe kwadraty. Misiów było ze 20, a każdy inny i z nosem w zielone kropki zauważył ze swojej chatki podróżników i otwierając na oścież okno krzyknął:- Elf i wróżki! Co za niespodzianka! Chodźcie do nas czym prędzej, bo na dworze jest okropnie trójka wgramoliła się do chatki. Miś z nosem w paski podał im kubki z ciepłym kakao. Niejadek wzdrygnął się lekko i pomyślał – O nie, znowu! Czyżbyśmy trafili na porę obiadową?.- Misie, to jest Elf Niejadek. Ponieważ bardzo chciał nam pomóc przy zbiorach, postanowiliśmy go ze sobą zabrać. Czy macie dla niego jakieś specjalne zadanie? – Abelia mrugnęła porozumiewawczo do Cedrusa, Misia z nosem w zielone Misie zajęły się podróżnikami, opowiadając o planach zbiorów na dzisiejszy dzień. W tym czasie Abelia szepnęła na ucho Misiowi:- Misiu, nasz Elf ma duży problem z jedzeniem. Obserwujemy go już od jakiegoś czasu i wydaje się nam, że nie dostrzega on powagi zdrowego jedzenia. Je mało, a to co je nie jest najlepszej jakości. Czy masz jakiś plan? Jak możemy przekazać mu jak ważne jest zjadanie całego obiadu? Ponieważ je mało, nigdy nie ma siły. Chodzi wcześnie spać, a mimo to jest od samego rana zmęczony. Zobacz tylko jak mu zimno, cały się trzęsie!Miś spojrzał zaniepokojony na Niejadka, lecz po chwili nie mógł opanować śmiechu. Mały elf, o wielkim czerwonym od zimna nosie i przemarzniętymi czubkami uszu usilnie wzbrania się przed przyjęciem kubka z ciepłym Na pewno coś da się zrobić Abelio. Zostaw to nam – odrzekł później wszyscy byli już na polanie u podnóża gór. Udało się im szybko przenieść w te rejony, ponieważ misie zabrały na barana małych podróżników. Gdy stanęli po środku doliny, pierwszy raz dokładnie przyjrzeli się uprawom. Nie było ich wcale mało, tylko przykryły je białe czapy ze śniegu. Krzaki były pełne magicznych warzyw i owoców, wręcz uginały się pod ich ciężarem. Każdy owoc i każde warzywo było najlepszej jakości, uprawiane ekologicznie, pełne witamin i Cedrus poprosił Abelię o wzlecenie ponad uprawy i rozsypanie swojego pyłu, który zebrała w lesie nieopodal Krainy Elfów. Nie był to byle jaki pył – był to pył zbierany ze specjalnie sadzonych kwiatów, dokładnie na tę okazję. Abelia wzbiła się w powietrze i rozsypała z małego parcianego woreczka pył. Pył osiadł na uprawach. Śnieg w tych miejscach od razu się stopił i wyparował, ukazując całe piękno polany. Uprawy Misiów były nie tylko zdrowe – miały też przepiękne kolory. Polana wyglądała jak tęcza, miesiąca się wszystkimi Niesamowite! Nigdy nie widziałem tylu kolorów naraz, a przecież mieszkam w magicznym lesie! – nie krył swojego zdziwienia pył miał jeszcze jedną właściwość. Za każdym razem, gdy Niejadek podchodził do krzakai brał w ręce owoc lub warzywo, widziałem przed sobą jego właściwości. Czary Abelii i wiedza Misia Cedrusa zaczynały działaś. Miś był ekspertem i wiedział, co kryje w sobie dany owoc lub Hej, wszyscy! Zobaczcie! – Niejadek pełen fascynacji pokazywał Misiom i wróżkom każdy zerwany owoc – Też to widzicie?- Co takiego, Niejadku? – zapytał Bratek. Wiedział, że maga pyłu na pewno już działa i że Niejadek widzi w złotym pyle naokoło zerwanego owocu wszystkie jego właściwości, wypisane jak kredą na zerwał olbrzymią malinę arktyczną z krzaka, po czym powiedział do wszystkich:- Wiedzieliście, że maliny mają w sobie dużo potasu, wapnia, żelaza i magnezu? Są świetne na gorączkę i bóle brzucha. – Niejadek zastanowił się chwilę. Przecież to jego zazwyczaj boi brzuch, a kiedy choruje, to najdłużej ze wszystkich elfów ma gorączkę…- Zobaczcie na to kolorowe jabłko! Nigdy takiego nie widziałem. – rzucił Niejadek w stronę Misia Niejadku, spróbuj go. Przekonasz się, że nie tylko jego kolory zadziwiają – odpowiedział ugryzł jabłko i poczuł smak bumy Niesamowite, zupełnie nie smakuje jak jabłko, ale ma wszystkie jego zdrowotne właściwości. – Mająw sobie fosfor, potas, sód, wapń, żelazo... i dużo więcej! Ponadto wzmacniają zęby i lepiej się po nich zasypia. – Niejadek nie krył fascynacji nowymi odkryciami. Pomyślał – „ A jeśli byłem wcześniej w błędzie? Chyba inne elfy w wiosce miały rację. Jedzenie to nie tylko pełny brzuch, ale też mnóstwo zdrowia. Szkoda, że wcześniej sądziłem, że to tylko potoczny slogan”.Jeszcze przez kilka godzin Niejadek odkrywał zdrowotne właściwości wielu owoców i warzyw. Od tej pory nie widział przed sobą nudnego talerza, ale mnóstwo magicznych możliwości zawartychw posiłkach.„Magicznych?” – zamyślił się Niejadek. Dokładnie tak! Przecież ciało w magiczny sposób zamienia te wszystkie pyszne dania w siłę i zdrowie, buduje organizm i go wzmacnia. Nie ma na całym świecie wspanialszej magii niż ta, która codziennie ląduje na twoim zakończonych zbiorach Misie podziękowały małym podróżnikom za ich Jeszcze raz bardzo dziękujemy, bez Waszej pomocy zabrałoby to nam dużo więcej czasu. – powiedział Miś z czerwonym nosem w białe miały na plecach ogromne kosze ze zbiorami, każdy niósł co innego. Niebieskie marchewki, pomidory w kształcie serca, czy też kwadratowe arbuzy – to wszystko właśnie wędrowało do Krainy Elfów. Elf i wróżki siedziały na ramieniu misia, wtulone w ciepły, wełniany sweter, który miał na sobie. Sweter nie byle jaki, bo wydziergany przez samą Panią Ten sweter dostałem w ubiegłym roku. To mój ulubiony. Zobaczcie, jakie ma piękne detale. – Cedrus wskazał na czerwone renifery na białym tle na swoim swetrze.***Zbliżał się już wieczór, gdy cała załoga dotarła do wioski. Misie zdjęły z pleców wielkie wiklinowe kosze, a małe elfy zaczęły wyciągać z nich owoce i warzywa. Na spotkanie im wyszedł Elf Smakosz. Stanął na środku placu, wziął się pod boki i powiedział:- Drogie Misie, jak dobrze Was widzieć! W tym roku przeszliście samych siebie, jestem zaskoczony! Jeszcze nigdy nie miałem tutaj tyle wspaniałych składników. Mam nadzieję, że zostaniecie z nami na Smakoszu, to jedynie dzięki zasługą tej trójki – Miś Cedrus wskazał łapką na elfa Niejadka, Abelięi Bratka – ich pomoc była nieoceniona, dzięki czemu mogliśmy przynieść Wam więcej To teraz potrzebuję jeszcze jakiegoś ochotnika, który pomoże mi w kuchni. Sam nie dam rady obsłużyć tak wspaniałych gości. Czy macie jakieś specjalne życzenia? Wyczaruję na Waszych talerzach wszystko, o co Ja chętnie pomogę! – wyrwał się Smakosz stał w lekkim osłupieniu. – Ty Niejadku? Jesteś pewien? – powiedział zaskoczony Smakosz. – Chyba zaczarowaliście na tej polanie nie tylko uprawy! – zaśmiał Elfie Smakoszu, tam na pola, u stóp Misiowej Góry każde warzywo i każdy owoc wyjawiły mi swoje sekrety. Teraz już wiem, że mają różne właściwości i w różny sposób budują moje zdrowie. Wiem też, że jem nie tylko po to, żeby nam smakowało, lecz też po co, by każda komórka mojego ciała dostała odpowiednie witaminy i minerały. Nie będę już zmęczony, nie będzie bolał mnie brzuch, a jeśli nawet złapię jakąś gorączkę, to organizm zwalczy ją w trymiga! Nie ma zresztą na co czekać, zaczynajmy przygotowania do uczty, pewnie wszystkie elfy przebierają już z niecierpliwości nogami!***Od tego dnia Elf Niejadek został Elfem Ekspertem. Wiedział wszystko o każdym składniku na swoim talerzy i chętnie dzielił się swoją wiedzą ze wszystkimi elfami, by te mogły żyć w zdrowiu i szczęściu. Choć zapewne i tak najszczęśliwszy był Elf Smakosz, który zyskał wspaniałego pomocnika w do czytania dla dzieciBajki z morałem do czytania na dobranoc i na dzień dobry pomogą Ci w kreatywny sposób dostosowany do potrzeb i możliwości dziecka poruszyć problem, z którym zmaga się maluch. Dzięki walorom edukacyjnym w każdej z bajek jeden z elfów wskaże rozwiązanie problemu, które dziecko będzie mogło z łatwością przyswoić i zaadaptować. Bajki do czytania są dostępne bez ograniczeń i całkowicie za darmo - mogą być czytane na każdym urządzeniu z wyświetlaczem. Już teraz możecie wspólnie przenieść się do krainy elfów – magicznego świata pełnego latających prezentów i domków z czekolady! Przedstaw dziecku nowych elfich przyjaciół, którzy pokażą jak z łatwością uporać się z bałaganem w pokoju, leniuchowaniem, czy też nadmiernym podjadaniem słodyczy przed obiadem. Pamiętasz, kiedy to Ty siedziałe(a)ś razem z rodzicami i wspólnie czytaliście bajki? Dzięki bajkom Elfi możesz stworzyć nową tradycję w Twoim domu – tradycję wspólnego spędzania czasu i rozmów w przyjemnej, domowej atmosferze. Elfy wyruszają w nieznane! Dołączcie do nich wraz z dzieckiem i odkrywajcie razem wspaniałe, baśniowe krainy pełne nieoczekiwanych gości! Zachęcamy gorąco do zapoznania się z opiniami naszych Klientów – jeśli nadal nie jesteś zdecydowany(a), która z bajek byłaby najbardziej odpowiadająca potrzebom Twojego malucha, zerknij właśnie tam. Czekamy również na Twoją opinię i służymy pomocą w wyborze bajek. Zapraszamy!
Opis Książka jest zbiorem bajek dla dzieci, których bohaterami są zwierzęta mające ludzkie cechy. Autorzy obnażają i wyśmiewają przywary ludzkie, spersonifikowane u zwierząt. Każda bajeczka kończy się morałem lub przesłaniem dydaktycznym, uczącym dziecko. Szczegóły Tytuł Bajki o zwierzętach Podobne z kategorii - Książki Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
bajka o statku do czytania